Tak mnie natchnęło i w końcu po 2 miesiącach grzebania wśród klejów i serwetek zmalowałam dla córci zegar ścienny..
Użyłam: retro serwetka, farby akrylowe,okrągłąpłyte mdf o średnicy 33cm, mechanizm,cyferki, lakier matowy Flugger,lakier do delikatnych spękań oraz złota porporina do wypełniania spękań....Kocham spękania!!!:)
Jest też skrzyneczka..
Fiołkowe pudełeczko dostanie wstążeczke i interesujące wnętrze:)
Fotkę wrzucę niebawem, jak tylko szefostwo da mi kilka wolnych wieczorów..
Córcia pewnie zachwycona takimi ślicznościami :)
OdpowiedzUsuńFiołkowe pudełko i bez wstążeczki jest piękne.
Marta jeszcze nie ma gustu.poki ważne by się świeciło u by się coś działo na razie zbiera bransoletki..😆
OdpowiedzUsuń